Ze wszystkich nowotworów ginekologicznych, najczęstszy z nich to rak endometrium. Zbiera w Polsce śmiertelne żniwo — wskaźnik 5-letnich przeżyć pomiędzy naszym krajem a państwami Europy Zachodniej różni się nawet 20 procent. Sytuację polskich pacjentek zdecydowanie mógłby poprawić dostęp do refundowanej immunoterapii.
Rak endometrium – rosnący problem
Wyzwania stojące przed całym systemem opieki zdrowotnej w obliczu wzbierającej fali zachorowań i zgonów spowodowanych rakiem endometrium, były tematem debaty klinicystów, przedstawicieli instytucji rządowych oraz organizacji pacjentów podczas konferencji „Priorytety w ochronie zdrowia”
Czynniki ryzyka rozwoju raka endometrium, to m.in.: wiek (55-70 lat), otyłość, cukrzyca, zespół Lyncha czy nadciśnienie. Diagnostyka obejmuje zaś: badanie onkologiczne, USG przezpochwowe, biopsję endometrium oraz badanie histopatologiczne pobranych tkanek. Niestety, wciąż nie są znane przyczyny wzrostu umieralności z powodu tego nowotworu.
Potrzebne skuteczne leczenie
Specjaliści przyznali, że problemem w Polsce nie jest deficyt wiedzy naukowców na temat raka endometrium, ale ograniczony lub wręcz nieistniejący dostęp dla polskich pacjentek do nowoczesnych oraz skutecznych terapii, dostosowanych do konkretnego podtypu choroby
W Polsce terapie immunologiczne dla chorych na raka endometrium dostępne są jedynie w ramach tzw. ratunkowego dostępu do technologii lekowych. Oznacza to, że szpital, w którym leczona jest dana pacjentka, ma możliwość zawnioskowania do NFZ o zwrócenie kosztów leczenia — jednak sam musi najpierw wyłożyć na nie pieniądze, co często przekracza możliwości finansowe danej placówki. Tymczasem eksperci mówią wprost: w pokonaniu epidemii raka endometrium potrzebna jest refundacja terapii immunologicznych.
Z opinią przedstawicielki fundacji zgodziła się dr hab. n. med. Dagmara Klasa-Mazurkiewicz z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
źródło: PAP MediaRoom