Dlaczego Polki nadal nie badają się regularnie? Choć istnieją bezpłatne programy badań przesiewowych, mniej niż co trzecia kobieta zgłasza się na mammografię, a tylko 1 na 10 wykonuje profilaktyczną cytologię w ramach systemu publicznego. Tymczasem w Danii czy Słowenii zgłaszalność sięga 70–90%. Co musi się zmienić, by profilaktyka stała się dla Polek oczywistym wyborem, a nie wyjątkiem?
Podczas debaty OnkoCafe eksperci wskazali przyczyny tej sytuacji i podpowiedzieli, jak skutecznie odwrócić ten niepokojący trend.
Profilaktyka – gdzie jesteśmy?
Mimo wielu lat działań edukacyjnych i istnienia bezpłatnych programów profilaktycznych, wskaźniki uczestnictwa Polek w badaniach przesiewowych pozostają dramatycznie niskie. Na mammografię zgłasza się tylko 32% uprawnionych kobiet, a na cytologię zaledwie ok. 11% w programie publicznym, choć łącznie (uwzględniając sektor prywatny) może to być ok. 50%. Dla porównania w Danii i Finlandii zgłaszalność przekracza 90%, a w Słowenii – 70%. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku innych nowotworów: rak płuca i rak jelita grubego wciąż zbierają wysokie żniwo, mimo że wczesne wykrycie znacząco zwiększa szanse na wyleczenie.
Przyczyny niskiej zgłaszalności – nie tylko brak czasu
Z debaty jednoznacznie wynika, że główne bariery to:
- brak dostatecznej informacji jak, gdzie i dlaczego wykonać badanie,
- strach i wstyd (w tym przed badaniem intymnym),
- zły system komunikacji (mało skuteczne, jednorazowe zaproszenia),
- niedopasowanie programów do realiów życia (brak elastyczności godzinowej, brak mobilnych badań w miejscu pracy),
- brak spójności systemów (oddzielne „światy” POZ, medycyny pracy, opieki specjalistycznej i systemów informatycznych).
Co działa w innych krajach?
Eksperci wskazali kilka sprawdzonych rozwiązań:
- system aktywnego zapraszania (SMS-y, powiadomienia w IKP, przypomnienia wielokrotne, personalizacja),
- centralna rejestracja umożliwiająca szybkie zapisanie się online,
- cyfrowe monitorowanie zgłaszalności i dostosowywanie działań na bieżąco,
- edukacja populacyjna zaczynająca się już w szkołach (np. Dania, Słowenia),
- badania w miejscu pracy – np. model „Dzień na U” Fundacji Rak’n’Roll oraz mobilne mammobusy i cytobusy pod siedzibami instytucji.
Stan docelowy – jak powinno być?
Uczestnicy debaty zgodzili się, że stan docelowy to:
- zgłaszalność na poziomie min. 60-70%,
- równe traktowanie kobiet bez względu na to, czy badają się w sektorze publicznym czy prywatnym (pełna rejestracja w IKP),
- połączenie systemów POZ, medycyny pracy i specjalistów,
- edukacja zdrowotna jako integralny element codziennego życia społecznego,
- profilaktyka łatwo dostępna (mobilna, poza godzinami pracy, w pracy).
Jak dojść do celu?
Aby osiągnąć cele, potrzebne są:
- Aktywne i spersonalizowane zaproszenia (wzorem Danii i Słowenii).
- Cyfryzacja i integracja danych (IKP jako główne narzędzie raportowania).
- Edukacja zdrowotna w szkołach i mediach.
- Włączenie medycyny pracy do systemu profilaktyki (przynajmniej rekomendacje i możliwość wykonania badań na miejscu).
- Zmiana systemu finansowania – premiowanie za efekty profilaktyczne, nie tylko za przeprowadzone wizyty.
- Większa dostępność – badania w soboty, mobilne jednostki, badania w miejscu pracy.
Profilaktyka – nie stać nas na bezczynność
Eksperci podkreślili, że inwestycja w profilaktykę to nie koszt, a oszczędność. Każde euro zainwestowane w wczesne wykrywanie może zaoszczędzić wielokrotność w kosztach leczenia szpitalnego i terapii onkologicznej. Debata pokazała, że rozwiązania są znane i sprawdzone, a największym wyzwaniem jest ich szybkie i konsekwentne wdrożenie.
W debacie udział wzięli:
-Marek Augustyn (Wiceprezes NFZ)
–Dorota Korycińska (Prezeska Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej)
–Paweł Koczkodaj (Narodowy Instytut Onkologii)
–Anna Kupiecka (Prezes Fundacji OnkoCafe – Razem Lepiej)
–Jolanta Walusiak-Skorupa (Dyrektor Instytutu Medycyny Pracy)
-dr Bernard Waśko (Dyrektor NIZP PZH-PIB)
-Sylwia Wądrzyk (NFZ)