Szczepienia – zagadnienie budzące w Polsce wiele kontrowersji. Szczepienia przeciwko wirusowi brodawczaka HPV ze względu na seksualizację tematu wirusa, jeszcze mocniej wybrzmiewają w przestrzeni publicznej.
Kolejna zapowiedź Ministerstwa Zdrowia dotyczącą inauguracji programu szczepień sprawiła, że stały się one tematem gorącym. Uwidocznił się podział opinii dotyczący nie tylko samego programu, ale również wyboru szczepionki.
Wirus HPV czemu należy mu przeciwdziałać?
Wirus HPV jest najczęstszym wirusem zakaźnym przenoszonym drogą płciową. Infekcje przebiegają często bezobjawowo i w większości przypadków ustępują samoistnie. Czasami jednak stają się przewlekłe i mogą powodować nowotwory. Wśród 200 typów wirusów brodawczaka ludzkiego HPV, które wywołują zmiany w różnych okolicach ciała ok. 40 odpowiada za zakażenia narządów moczowo-płciowych kobiet i mężczyzn. W Europie znaczenie ma 8 podtypów (16, 18, 31, 33, 35, 45, 56 i 58), ale to te o numerach 16 i 18 są najbardziej niebezpieczne. Odpowiadają za ponad 70 proc. przypadków raka szyjki macicy. Warto tutaj zaznaczyć, że zakażenie tymi patogenami może wywoływać nie tylko nowotwory raka szyjki macicy, ale również odbytu, prącia, sromu, pochwy, jamy ustnej, gardła, krtani, czy zatok przynosowych.
W 2020 roku odnotowano 3 862 nowych przypadków raka szyjki macicy i 2 137 zgonów z powodu tej choroby. Codziennie 6 Polek dowiaduje się, że ma raka szyjki macicy, a 4 Polki umierają z powodu tej choroby. Jednym ze sposobów profilaktyki pierwotnej jest szczepienie przeciwko wirusowi HPV. Jak skuteczny jest to sposób pokazuje przykład Australii.
Succes story Australijskiego programu szczepień
W 2008 roku Prof. Herald zur Hausen otrzymał nagrodę Nobla, za dowiedzenie związku między zakażeniem wirusem HPV a chorobami nowotworowymi. W Australii już wtedy funkcjonował program szczepień profilaktycznych. Rozpoczęto 2007 roku od szczepienia dziewcząt. Kolejne naukowe dowody świadczące o bezpieczeństwie i skuteczności szczepień. Wpływie wirusa HPV na nowotworzenie w kolejnych lokalizacjach. Nie tylko tych charakterystycznych dla kobiet. Sprawiły, że w 2013 włączono do szczepień również chłopców. Dziś Australia jest tym krajem, o którym mówi się, iż może wyeliminować raka szyjki macicy. To wielki sukces i ogromna zasługa szczepień przeciwko HPV. W 2018 roku w czasopiśmie naukowym The Lancet opublikowano artykuł, który pokazywał wpływ ponad 10-cio letniego wtedy programu szczepień na spadek liczby nowych zachorowań na raka szyjki macicy.
W Polsce dużo mówi się na temat tego czy szczepić i czym szczepić? O ile to „czy szczepić?” – nie podlega dziś wątpliwości. Wskazują na to liczne dowody naukowe i korzyści zdrowotne, a długoterminowe efekty pozbawiają argumentów nawet najbardziej zagorzałych antyszczepionkowców. Niestety choć wydaje się to równoważne nadal mało mówi się o organizacji programu szczepień przeciwko wirusowi HPV. Natomiast odpowiedź na pytanie „czym szczepić”? wydaje się być dopiero przed nami. Cały czas czekamy na ogłoszenie przetargu na szczepionki przez Ministerstwo Zdrowia.
Jak szczepić?
W myśl założeń Australijskiego Narodowego Programu Szczepień podręcznik szczepień zaleca szczepienie przeciwko HPV określonym grupom, w tym:
- młodzieży w wieku 9-18 lat
- osobom ze znacznie obniżoną odpornością
- mężczyznom uprawiającym homoseksualny seks.
Szczepionka w ramach programu jest bezpłatna dla dzieci w wieku 12-13 lat i podawana w ramach realizacji szkolnych akcji szczepień. To skuteczne rozwiązanie organizacyjne, pozwalające wyszczepiać kolejne roczniki w około 90-ciu procentach.
O skuteczności programów szczepień przeciwko wirusowi HPV realizowanych w szkołach świadczą również przykłady innych krajów. Możemy tu wskazać np. Belgię ze swoim ponad 90% poziomem wyszczepienia. Być może zatem warto wziąć ten pomysł pod uwagę również w Polsce.
Czym szczepić przeciwko HPV?
Tu po raz kolejny wrócę do Australii i jej Narodowego Programu Szczepień. Początkowo Australia szczepiła szczepionką dwuwalentą (chroniącą przeciwko podtypom 16 i 18 – odpowiadającą za ok 70% zachorowań na raka szyjki macicy). Aktualnie dostępne są w programie dwie szczepionki dwu – i dziewięciowalentna. Ta druga, z pełniejszą ochroną jest dostępna bezpłatnie dla wskazanej, uprawnionej populacji. Wybór szczepionki odbywa się w toku rozmowy personelu realizującego program szczepień z rodzicami szczepionego dziecka. Decyzja jest wspólna, oparta na edukacji o plusach i ewentualnych możliwych skutkach ubocznych.
Czy w sytuacji, kiedy wszystkim zależy (a przynajmniej powinno zależeć) na jak najskuteczniejszym przeprowadzeniu programu szczepień przeciwko HPV – bo właśnie to przynosi najlepsze wyniki i populacyjną odporność na choroby powodowane przez wirus HPV, powinniśmy dawać do ręki argumenty, które mają szansę wpłynąć na skuteczność programu? Czy jak w opinii AOTMiT – tylko cena powinna decydować? Czy dziś wydane mniej na szczepienie, jest warte dziesiątek tysięcy w przyszłości na leczenie onkologiczne? Wreszcie, czy w dobie zapowiadanego przez Ministra Zdrowia podniesienia jakości systemu ochrony zdrowia, brak wyboru i szerszej ochrony przeciwko większej ilości podtypów wirusa HPV to jest ta nowa wyższa jakość warta 7% PKB na zdrowie?
Jako ojciec 3 córek, żałuje że nie poszliśmy drogą Australii już parę lat temu i nadal jako ostatni kraj w UE nie posiadamy programu szczepień przeciwko HPV. Słuchając ekspertów podejmowałem decyzję o szczepieniu we własnym zakresie, bez refundacji. Z obciążeniem budżetu domowego i z przemyśleniami z czego trzeba będzie zrezygnować, żeby zapewnić profilaktykę w najlepszym możliwym czasie swoim córkom. Ile osób, nie wzięło pod uwagę takiej możliwości? Jedni zapewne ze względów finansowych, inni z powodu braku wskazań w „kalendarzu szczepień obowiązkowych”? W mojej opinii zwyczajnie szkoda takiej szansy.
Porównując się znów do Australii mamy już 16 lat opóźnienia. Względem innych krajów np. europejskich nieznacznie mniej. Bezwzględnie jednak opóźnienie jest i z każdym dniem się pogłębia. Dzieje się to niestety ze szkodą dla pacjentów co potwierdzają anegdoty ginekologów onkologicznych, odwiedzanych np. przez studentów medycyny ze Skandynawii, którzy chcą zobaczyć jak wygląda rak szyjki macicy u młodej kobiety. Nie podoba mi się taki obraz Polski i polskiej medycyny. Dlatego mam nadzieję, że mądrze skonstruowany program szczepień przeciwko HPV zmieni go na przestrzeni lat. Możliwość wyboru szczepionki w ramach bezpłatnego programu, skutecznie realizowanego w oparciu o edukację rodziców i dla dzieci to w moim przekonaniu najlepszy możliwy wybór. Taki, który ma szansę dać efekt, o który chodzi wszystkim – ekspertom-lekarzom, społeczeństwu i systemowi ochrony zdrowia, bo prewencja dziś oszczędza koszty leczenia w przyszłości.
źródło: